Uwaga, poniższe akapity mają charakter ironiczny.
Kiedyś, jako jeszcze nieświadomy dietetycznie szaraczek, usłyszałam, że „gluten wbudowuje się w tarczycę” i może prowadzić do rozwoju bądź zaostrzenia choroby Hashimoto. To były czasy ostrej nagonki na gluten, sama także byłam wtedy na diecie bezglutenowej, bo przecież tak jest zdrowiej, a gluten to szatan i lepiej chodzić głodnym, niż jeść pszenicę.
No dobra, gluten to zło, ale wiecie, co jeszcze jest złem? Laktoza! Szatański cukier mleczny, na który wszyscy mamy uczulenie, ale przemysł spożywczy i farmaceutyczny nie chcą, żebyśmy mieli tę świadomość! No, bo wiecie: jesz laktozę -> czujesz się źle -> idziesz po leki, albo wybierasz w sklepach droższe produkty bezlaktozowe (a np. taki ser żółty to naturalnie nie ma laktozy). I „byznes” się kręci.
To teraz na poważnie
Tak, zarówno laktoza jak i gluten mogą wpływać negatywnie na nasze samopoczucie.
Tak, niekiedy także w chorobie Hashimoto zalecana jest eliminacja glutenu i/lub laktozy.
Ale, jak to w dietetyce bywa, TO ZALEŻY.
Gluten
Gluten to nie nowe wcielenie zła, ale po prostu białko zboża (konkretnie pszenicy, żyta i jęczmienia). Nie chcę dziś pisać więcej o celiakii, zaznaczę tylko, że jest ona jednym z naprawdę nielicznych powodów, dla których należy wyeliminować gluten z diety.
Faktycznie, były podejrzenia dotyczące negatywnego wpływu glutenu na tarczycę i w dużym skrócie myślowym brzmiały one mniej więcej tak: „gluten wbudowuje się w tarczycę i zaburza jej pracę”. W związku z tym przeprowadzono sporo badań na ten temat. I co się okazało?
Tak, celiakia i Hashimoto lubią występować w parze.
Nie, nie ma rekomendacji, by zawsze przy Hashimoto wykluczać gluten.
Wydaje się, że najsilniejszy związek między spożyciem glutenu a zniszczeniem tarczycy opiera się na zjawisku mimikry molekularnej między białkami glutenu i komórkami tarczycy. W skrócie: organizm nie wie, czy białko, które wykrył, jest „swoje” (tarczyca) czy „obce” (gluten) i w ten sposób może zwrócić się przeciwko samemu sobie.
Wykluczenie glutenu z diety może zwiększać ryzyko rozwoju choroby Hashimoto ze względu na potencjalne niedobory żywieniowe związane z niską jakością (większości) produktów bezglutenowych. Dodatkowo zamienniki bazujące na ryżu są bogate w metale ciężkie, szczególnie w arsen.
Z drugiej strony spożycie glutenu pochodzącego z upraw na glebach ubogich w selen także zwiększa ryzyko rozwoju Hashi. Selen jest niesamowicie istotny dla tarczycy. Ale skąd mamy wiedzieć, ile jest go w glebie, na której rosło zboże, z którego powstało nasze pieczywo?
Podczas badań nie udowodniono jednoznacznie, że wykluczenie glutenu z diety osób z Hashimoto, ale bez celiakii, jest wskazane. Część badań wskazuje poprawę stanu pacjentów z Hashi ale bez celiakii, w części nie zauważono takich korelacji.
Wniosek: jeśli masz Hashi, ale nie masz celiakii, nie musisz odstawiać glutenu.
Laktoza
Można mieć alergię na gluten, można także nie tolerować laktozy. Nietolerancja cukru mlecznego jest wynikiem niedostatecznej obecności enzymu laktazy w jelitach. W efekcie dostajemy wzdęcia i biegunki związane z niemożnością strawienia laktozy.
Tak, nietolerancja laktozy jest dość powszechna w populacji, zresztą wygląda na to, że i z wiekiem gorzej nam idzie trawienie tego cukru. ALE.
Nie powstrzymam się chyba i opowiem Ci pewną historię. Musimy cofnąć się mocno w czasie – do wędrówki ludów. Ewolucja to super sprawa, serio. Bo ci nasi przodkowie, którzy doszli na tereny dzisiejszej Europy zazwyczaj podróżowali z bydłem -> mieli więc dostęp do mleka -> i ich organizmy musiały się dostosować do trawienia laktozy. Stąd produkujemy sobie w jelitach laktazę.
A wiesz, kto nie trawi laktozy? Azjaci. Ich pradziadowie zdecydowanie wędrowali bez krów 😉 (tak, upraszczam, ale tak to działa).
Dobra, ale skąd wzięło się przekonanie, że spotkanie laktozy i Hashi nie może skończyć się dobrze?
Laktoza może zaburzać wchłanianie lewotyroksyny (w postaci letroxu lub euthyroxu). Zresztą nie tylko laktoza, a także błonnik czy goitrogeny (obecne w strączkach i warzywach kapustnych) zaburzają wchłanianie hormonów tarczycy. Dlatego właśnie tak ważne jest zachowanie odstępu pomiędzy przyjęciem leku, a pierwszym posiłkiem. Jednak wciąż nie zaleca się eliminowania laktozy z diety „na wszelki wypadek”.
Inna rzecz, że (podobnie jak w przypadku glutenu) wiele osób z chorobą Hashimoto nie toleruje laktozy. Ot, takie rzeczy po prostu lubią chodzić parami.
Wniosek: jeśli masz Hashi, ale dobrze tolerujesz laktozę, nie musisz wykluczać jej z diety. Pamiętaj tylko o odstępie pierwszego posiłku od leku.
Podsumowując...
- Czy musisz wykluczyć gluten i laktozę z diety, jeśli masz Hashimoto? Nie.
- Czy możesz to zrobić, jeśli po glutenie i/lub laktozie czujesz się źle? Tak. Tylko proszę, zrób to z głową i ze wsparciem dietetyka.
- Czy możesz jeść laktozę i błonnik na śniadanie? Tak, zachowaj tylko odpowiedni odstęp od przyjęcia leku.
- Czy możesz jeść goitrogeny (suche strączki, warzywa kapustne)? Tak, jednak ogranicz ich spożycie i unikaj ich w pierwszym posiłku po przyjęciu leku.
Hashimoto nie oznacza radykalnych wykluczeń, a jedynie modyfikację i elastyczność.