Mit #1: Poświąteczne detoksy to szybka droga do zdrowia i szczuplej sylwetki

Po świątecznym szaleństwie przychodzi czas na noworoczne postanowienia. Pewnie niejedna z nas postanowi, że chce schudnąć – a już szczególnie trzeba się wziąć za siebie po tych wszystkich śledziach i ciastach, prawda? Zresztą: nowy rok, nowa ja – to zobowiązuje.

Chcemy szybkiego efektu – przecież nikt nie chce się męczyć przez kilka… (-naście? -dziesiąt?) tygodni z nadprogramowymi kilogramami.

Z odsieczą przychodzą nam więc popularne detoksy i głodówki, które przecież dają szybki efekt utraty masy ciała.

Zatem czy możemy uznać, że tylko detoks nas uratuje?

No, nie do końca, ale o tym za chwilę.

Wyjaśnienie

Mówiąc o poświątecznym detoksie mam przede wszystkim na myśli korzystanie z krótkookresowych, ubogoenergetycznych monodiet, które najczęściej występują w formie soków, koktajli czy saszetek z proszkiem do rozpuszczenia w wodzie. Nie chcę w tym wpisie poruszać kwestii głodówek leczniczych czy postów przerywanych.

Niniejszy wpis odnosi się także do sytuacji, w których detoksem chcemy wymazać nie tylko świąteczne przejedzenie, ale te kilogramy, które zbierałyśmy już jakiś czas.

Czy detoks wyzwoli nas od zbędnych kilogramów?

Detoksy są ostatnio bardzo popularne. Żyjemy w mocno zanieczyszczonym środowisku, jemy ultraprzetworzoną żywność, mamy swoje (niekoniecznie zdrowe) przyzwyczajenia i dostęp do używek. A detoks w zbiorowej świadomości najczęściej rozumiany jest jako „usuwanie z organizmu substancji trujących”. (Choć jego pierwsze znaczenie to „sposób leczenia uzależnień polegający na nagłym odstawieniu danej substancji psychoaktywnej, w połączeniu z terapią farmakologiczną lub psychologiczną” – za wikipedią).

No dobrze. Każdy z nas w jakiś sposób „zanieczyszcza” swój organizm: nawet poprzez oddychanie, picie i jedzenie czy przyjmowanie leków i suplementów diety. A jednak nie wszyscy sięgają po detoksy. Czy to znaczy, że te osoby są skazane na choroby (a może nawet i śmierć!) w wyniku zatrucia?

Na szczęście nie. Ludzkie ciało ma własne mechanizmy detoksykacyjne. “Odsiewanie” i usuwanie toksyn zawdzięczamy (między innymi) wątrobie, nerkom i skórze. To dzięki wytężonej pracy Twojego ciała toksyny (i inne zbędne substancje) są wydalane z kałem i moczem, a także przez parowanie (przez skórę i podczas oddychania). Procesy detoksykacji zachodzą w nas non stop i wcale nie potrzeba do nich komercyjnych detoksów.

Okej, czyli robienie detoksów jest bez sensu?

Odpowiem ulubionym hasłem wszystkich dietetyków: to zależy.

Jeśli chcesz, aby detoks był Twoim sposobem na odchudzanie to tak, detoksy są bez sensu. Jeśli za pomocą detoksu chcesz osiągnąć inne cele, to może się okazać, że detoksy mają sens. Aby to ocenić, weź pod uwagę kilka kwestii:

1️⃣ Z biologicznego punktu widzenia nasze ciała są przystosowane do okresowego poszczenia – nasi przodkowie często zmagali się z brakiem pożywienia lub ograniczonym dostępem do niego. Mamy to zapisane w pamięci naszego gatunku. To jednak nie oznacza, że mamy się głodzić przez dłuższe okresy – to tak nie działa. Osobom zdrowym krótki, kilkudniowy detoks na pewno nie zaszkodzi – ale również ich nie odchudzi.

2️⃣ Okresowe posty od zawsze towarzyszyły ludziom. Widać to w każdej z głównych religii na świecie (choć i one dopuszczają niestosowanie postu w związku ze stanem zdrowia). Dla wielu osób poświąteczny detoks może nabrać „mistycznego” charakteru – i piszę to śmiertelnie poważnie. Detoksy, które są przecież formą postu, mogą być postrzegane jako czas na medytację, odpoczynek i wgląd w siebie.

3️⃣ Detoksy nie są dla każdego. Osoby starsze, chore, dzieci, kobiety w ciąży i karmiące powinny ich unikać, ponieważ takie restrykcje mogą prowadzić do poważnych niedoborów i zaburzeń w rozwoju i/lub funkcjonowaniu organizmu. Jeśli jesteś w którejś z tych grup i odmawiasz sobie mięsa w piątki – spoko. Jeśli natomiast jesteś w ciąży i planujesz powstrzymywać się od jedzenia przez więcej niż 12h (z powodów innych niż medyczne) – to już nie jest spoko.

4️⃣ Co więcej, komercyjne detoksy bywają bardziej drenażem kieszeni niż rzeczywistym wsparciem zdrowia. Zbyt mała podaż kalorii, szczególnie w dłuższej perspektywie, może powodować utratę masy mięśniowej – w końcu organizm musi skądś czerpać energię. Nawet jeśli odchudzasz się zdrowo, powoli i dbasz o ochronę mięśni – i tak ich masa będzie spadać, choć na pewno wolnej.

5️⃣ Popularne detoksy mogą kusić obietnicą szybkiego spadku masy ciała. I owszem, będą tak działać. Natomiast nie możemy zapomnieć o efekcie jo-jo, który czeka nas niechybnie po powrocie do „starego” modelu odżywiania. A przedłużanie detoksów, aby osiągnąć jeszcze niższą masę ciała sprawi, że spadnie Twoja podstawowa przemiana materii, a organizm zacznie „wyłączać” niektóre swoje funkcje. Jeszcze większy efekt jo-jo gwarantowany.

6️⃣ Jeśli zależy Ci na regeneracji organizmu po świętach, a nie masz żadnych przeciwwskazań (patrz niżej), możesz oczywiście postawić na krótkotrwały detoks.

Jeśli jednak wolisz to zrobić w zgodzie ze sobą, postaw na zbilansowaną dietę, odpowiednią ilość snu i nawodnienie. Twoje ciało samo zadba o to, by wrócić do równowagi – bez kosztownych i ryzykownych interwencji.

*Przeciwwskazania do detoksów

Głównym zarzutem wobec detoksów jest ich restrykcyjny charakter i brak zbilansowania. Jest więc kilka grup osób, które nie powinny przeprowadzać takich radykalnych interwencji:

  • chorzy przewlekle – cukrzyca, choroby serca i układu krążenia, choroby nerek;
  • osoby z osłabioną odpornością;
  • dzieci i młodzież;
  • kobiety ciężarne i karmiące piersią;
  • osoby z problemami żołądkowo-jelitowymi;
  • sportowcy, osoby pracujące fizycznie lub umysłowo, a także ci, których praca wymaga ogromnej koncentracji;
  • osoby ze zdiagnozowanymi zaburzeniami odżywiania lub z predyspozycjami do ich wystąpienia;
  • osoby chore psychicznie – np. z depresją czy zaburzeniami lękowymi.

Jak naturalnie wesprzeć detoksykację organizmu?

  • Jedz błonnik. Pomaga on regulować pracę jelit i wspiera eliminację produktów przemiany materii. Znajdziesz go w warzywach, owocach i produktach pełnoziarnistych (w płatkach owsianych jest go całkiem dużo).
  • Pij wodę. Woda wspiera nerki w usuwaniu produktów przemiany materii. Częściowo możesz zastąpić wodę słabymi, niesłodzonymi herbatkami.
  • Jedz antyoksydanty. Nie „tylko” wspierają wątrobę w jej pracy, ale także chronią komórki przed uszkodzeniami. Znajdziesz je w zielonych warzywach liściastych, owocach jagodowych, zielonej herbacie i orzechach.
  • Unikaj radykalnych zmian. Nie eliminuj wszystkiego na raz. Stawiaj sobie realne cele (Zajrzyj do wpisu „Czy postanowienia noworoczne mają sens?”), ale pozwól sobie na bycie człowiekiem – zjedzenie czekoladki od czasu do czasu to nie zbrodnia!
  • Jedz regularnie. Samo zachowanie przerw (3-4h) między posiłkami pomoże Twojemu ciału odpocząć po świątecznym łakomstwie.
  • Mniej cukru. Ale za to więcej owoców i orzechów!
  • Ruszaj się. Tak, jak lubisz i z tymi, których lubisz. Aktywność fizyczna, np. w formie spaceru czy tańca, poruszy także Twoje jelita 😉

Powyższy wpis nie stanowi porady medycznej.

Ten artykuł ma charakter informacyjny, a zawarte w nim informacje nie zastąpią indywidualnej porady lekarskiej, dietetycznej czy farmaceutycznej, dostosowanej do sytuacji Pacjenta.

Wpis zawiera jedynie ogólne informacje, które nie mogą stanowić wyłącznej podstawy do zastosowania określonego sposobu odżywiania czy leczenia, ani także do zmiany nawyków.

Zawsze skonsultuj się z lekarzem lub innym specjalistą przed podjęciem jakichkolwiek działań mających wpływ na życie, zdrowie lub samopoczucie.

Powyższy wpis nie stanowi porady medycznej.

Ten artykuł ma charakter informacyjny, a zawarte w nim informacje nie zastąpią indywidualnej porady lekarskiej, dietetycznej czy farmaceutycznej, dostosowanej do sytuacji Pacjenta.

Wpis zawiera jedynie ogólne informacje, które nie mogą stanowić wyłącznej podstawy do zastosowania określonego sposobu odżywiania czy leczenia, ani także do zmiany nawyków.

Zawsze skonsultuj się z lekarzem lub innym specjalistą przed podjęciem jakichkolwiek działań mających wpływ na życie, zdrowie lub samopoczucie.

Autor wpisu
Picture of Agnieszka Rodatus

Agnieszka Rodatus

Mam na imię Agnieszka i jestem dietetykiem klinicznym z papierem :). Pomagam przede wszystkim kobietom zmagającym się z niepłodnością i schorzeniami, które jej towarzyszą, w tym z nadmierną masą ciała.